8.07.2011

ExŁajZet

Zimna i mroczna poezja tej nocy w powieki Twoje od środka zapuka
Poczujesz się dzisiaj jak wielcy prorocy, co nie umieli swych zmysłów oszukać
Podejdzie tak blisko, w kapturze na głowie, dotknie cię lekko ciemnością i mrokiem
Choćbyś i krzyczał to nikt się nie dowie, choćbyś pięściami kruszył szyby okien
Usiądzie przed Tobą i spojrzy Ci w oczy, gdy po twoich plecach przebiegną dreszcze
Białe kaftany krwią dziś Ci przemoczy, pamiętaj, tych plam nie wywabisz deszczem
Opowie Ci wszystkie zdarzenia z przeszłości, których nigdy nawet nie doświadczyłeś
Opowie o klątwach, zdradach i miłościach, o śmierci i życiu, w które nie wierzyłeś
Nawet nie zauważysz kiedy zaczniesz spowiedź, jak chciałeś zapałką rozświetlać ciemności
I znaleźć wszystko – siebie i odpowiedź w morzu pragnień, ran i bezsilności
Gdy zapałkę zgasił jakiś lodowy podmuch, tej samej nocy chciałeś wracać do mnie
Nie licz jednak na litości odruch, czas przecież nigdy nie zawraca wspomnień
Zimna i mroczna wysłucha w milczeniu, wszystkiego co masz jej dziś do powiedzenia
Potem wyrwie Ci serce byś nigdy już nie czuł niczego co warte tylko zapomnienia
Odejdzie jeszcze przed wschodem słońca, nie zauważając krwi słodkiej broczenia
Nie czekając Twojego końca, za szybą usłyszysz tylko smutne do widzenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz